Annyeonghaeseyo !

Nawigacja: najedź na zdjęcie ¦



Strona główna Spis treści Annyeong! Jestem nieśmiałą dziewczyną z wielkimi marzeniami. Amatorsko piszę opowiadania o moich idolach.



Zapytaj :3


~ ask autorki bloga
~ ask designerki bloga

Zamówienia ¦


Napisz zamówienie tutaj ^-^
Kolejka-najbliższe zamówienia ¦

Kris-EXO, Yesung-Super Junior, V-BTS, J-Hope-BTS, Seungri-Big Bang ^-^


Miłość to nie jest taka łatwa sprawa 1/?

Witam wszystkich i zapraszam do przeczytania pierwszego rozdziału mojego nowego opowiadania. Będą się w nim pojawiały osoby z różnych zespołów. Przypominam, że możecie wyrażać swoją opinię w komentarzach poniżej, za każdy komentarz jestem niezmiernie wdzięczna.



   Skończyłaś gimnazjum już ponad dwa miesiące temu. Wydoroślałaś, ale chyba tylko z wyglądu, bo w duchu nadal czułaś się dzieckiem. Bardzo denerwowałaś się w pierwszym dniu szkoły. W końcu musiałaś iść do nowego otoczenia i poznać nowych ludzi. Niby nie miałaś problemu z dogadywaniem się z ludźmi, ale nie czułaś potrzeby mieć kogoś przy sobie na dłużej jako przyjaciela albo chłopaka. W tym roku jednak chciałaś coś zmienić. Chciałaś mieć kogoś, komu mogłabyś powiedzieć swoje sekrety, przytulić lub po prostu, żeby był przy tobie. Stwierdziłaś, że ze znalezieniem takiej osoby nie powinnaś mieć większych problemów. Może byłaś zbyt pewna siebie? Myliłaś się? Niczego nie można przewidzieć tym bardziej, że świat pełny jest egoistycznych osób.

Pierwszy dzień w nowej szkole. Za oknem piękna pogoda. Ludzie się do siebie uśmiechają. Ogółem jest cudownie...no chyba, że nie dla Ciebie. Właśnie w tym momencie leżałaś na podłodze. Tak...na podłodze, a dokładniej na samym środku szkolnego korytarza. Byłaś cała obolała. Powoli otworzyłaś zamknięte dopiero co oczy i rozejrzałaś się. Dookoła Ciebie stało wiele osób. Zrobiły jakby kółko i przyglądały się całej sytuacji. Podniosłaś się na łokciach i po chwili stałaś już na równych nogach. Otrzepałaś z kurzu swój mundurek i obróciłaś się za siebie. Twoim oczom ukazał się wysoki szatyn z idealnie ułożoną fryzurą. Ostatnie guziki koszuli od jego mundurka były rozpięte, a krawat lekko poluzowany. Jego wzrok przeszywał Cię, a na jego twarzy widniał lekki uśmieszek.-Przeproś.-do twoich uszu dotarł głos chłopaka. Zdziwiłaś się, bo nie wiedziałaś o co chodzi. Przecież to on przed chwilą jakby specjalnie podstawił Ci nogę. Po chwili rozległy się szepty ciekawskich osób, na tyle głośne, że mogłaś je usłyszeć.-Widać Jin już znalazł sobie kozła ofiarnego...szybko.-przełknęłaś ślinę i znowu spojrzałaś na chłopaka. A więc ma na imię Jin. Nadal się tobie przypatrywał. Wkurzało Cię to, ta cała sytuacja była frustrująca.-Za co niby mam Cię przeprosić?-zapytałaś z kpiną w głosie. Chłopak uniósł lekko do góry łuk brwiowy i posłał Ci spojrzenie jakby nie dowierzał. Palcem wskazującym swojej prawej dłoni pokazał na swojego buta.-Ubrudziłaś mi go, a więc przeproś.-zaśmiałam się cicho pod nosem. Teraz to rozbawiła Cię ta sytuacja.- Śmieszny jesteś. To ty powinieneś mnie przeprosić za to, że mi podstawiłeś nogę.-zaczęłaś.-A tak marginesie to było się nie szlajać po jakimś błocie to miałbyś czyste buty.-posłałaś mu nieszczery uśmiech. Wszyscy dookoła wraz z chłopakiem mocno się zdziwili. Odniosłaś sukces. W tym momencie zadzwonił dzwonek na lekcje. Ostatni raz zerknęłaś na chłopaka, a później skierowałaś się w stronę klasy. Osoby, które ustawiły się w kółku widząc, że idziesz powoli odsunęły się, żeby zrobić Ci przejście.

Siedziałaś w klasie na przerwie, właśnie minęła czwarta lekcja. Byłaś tak pochłonięta czytaniem książki, że nawet nie zauważyłaś, że ktoś przed tobą usiadł.-Cześć jestem Amber, a Ty?-zdziwiona czyjąś obecnością obok Ciebie uniosłaś delikatnie wzrok. Osobom, która przerwała Ci spokój była dziewczyna z krótkimi brązowymi włosami. Zamknęłaś książkę patrząc, na której stronie skończyłaś czytać.-Hej jestem _____.-odpowiedziałaś i uśmiechnęłaś się przyjaźnie.-Słyszałam plotki, że to Ty właśnie nieźle załatwiłaś naszą księżniczkę.-nie za bardzo zrozumiałaś o kogo chodzi, dlatego też przechyliłaś lekko głowę w lewo.-Jin...chodzi o Jin'a.-te słowa wszystko wyjaśniły.-Znasz go?-spytałaś zaciekawiona. Amber wyprostowała się.-Tak, chodzę z tym idiotą do klasy już trzeci rok.-odpowiedziała. Odgarnęłaś włosy, które zsunęły się na twoją twarz.-Kim on w ogóle jest?-dziewczyna zamyśliła się chwile.-Powiem w skrócie, jest to bogaty dzieciak, któremu się nudzi i lubi uprzykrzać ludziom życie.-spodziewałaś się tego. Sam ten jego wzrok mówił, że jest egoistyczny. Dziewczyna uśmiechnęła się.-Gratuluje, nikt wcześniej mu się nie postawił.-zdziwiłaś się. Serio ludzie dawali mu się tak traktować?-Nie ma za co mi gratulować, nie dam sobą pomiatać.-odpowiedziałaś. Polubiłaś Amber. Wydawała się być bardzo sympatyczną osobą.


Minął pierwszy tydzień szkoły, a Ty zdążyłaś już się do wszystkiego za klimatyzować. Nie obyło się niestety bez codziennych docinek od szkolnej księżniczki, ale starałaś się to ignorować. Szłaś właśnie przez dziedziniec. W uszach miałaś słuchawki z włączoną ulubioną muzyką. Zaczęłaś rozglądać się dookoła i zobaczyłaś, że wszyscy patrzą się w jedno miejsce. Również tam spojrzałaś. Właśnie pod szkołę przyjechał Jin na motorze. Po chwili przywitał się z kolegami i zaczął przeszukiwać plac. Normalnie jakiś terror jest w tej szkole. Jego wzrok zatrzymał się na tobie. Kiedy to zauważyłaś natychmiast odwróciłaś głowę i zerknęłaś w inne miejsce. Obróciłaś się na pięcie i już miałaś iść do budynku, ale poczułaś uścisk na swoim ramieniu. Przygryzłaś lekko dolną wargę i odgarnęłaś włosy, które zaczęły nachodzić Ci na oczy i coraz to bardziej zasłaniać pole widzenia.-Witaj kotku ciamajdo.-w twojej głowie zaczął odbijać się dobrze znany głos, w którym można było dostrzec nutkę kpiny.-Cześć księżniczko, widzę, że twoja odsiecz przybyła razem z tobą.-wychyliłaś się za niego i pomachałaś do dwóch chłopaków. Jin także spojrzał na nich.-V, J-hope... idźcie już.-powiedział niskim tonem i odchrząknął. Zrobili tak jak rozkazał.-Nie zadzieraj ze mną dobrze?-nachylił się nad tobą i posłał Ci mordercze spojrzenie.-Haha...chyba nie znasz pojęcia słowa „zadzierać”-zaśmiałaś się mu prosto w twarz. Nagle między wasze twarze wpadła czyjaś ręka. Usłyszałaś pstryknięcie palcami. Jak na zawołanie wasze oczy skierowały się w to samo miejsce, a dokładniej to na tą samą osobę.-Widzę, że już z samego rana mili dla siebie.-wysoko czarnowłosy chłopak patrzył na nas uśmiechając się. Jin westchnął i pokręcił głową na wznak zirytowania.-Sungyeol nie wtrącaj się w nie swoje sprawy.-spojrzałaś się na księżniczkę. Był nieźle wkurzony. Ciekawe kim jest ten chłopak. -Spokojnie, po co od razu tak ostro? Ja tylko przyszedłem do ____.-zdziwiona tym co powiedział wskazałaś palcem wskazującym na siebie. Przecież pierwszy raz w życiu go widzę. Jin prychnął pod nosem i odszedł.-Skąd znasz moje imię?-spytałaś ciemnookiego. Chłopak zaśmiał się cicho.-Jesteś już znana na całą szkołę. Są tutaj tylko trzy osoby, które potrafią postawić się Jin'owi. Jestem to ja, Amber i Ty.-pokazał na Ciebie. Uśmiechnęłaś się.-Nazywasz się Sungyeol?-spytałaś i przeczesałaś włosy ręką.-A tak... przepraszam zapomniałem się przedstawić.-machnęłaś dłonią.-Nic się nie stało. Dziękuję, że przyszedłeś, bo jeszcze chwila i chyba walnęłabym Jin'a.-zacisnęłaś mocniej pięść.-A ja chciałbym to zobaczyć.-zaśmiał się chłopak. W tym momencie podrapałaś się po szyi z zażenowania.-Chodźmy już do szkoły, bo się spóźnimy.-uśmiechnęłaś się do chłopaka i wraz z nim poszłaś do budynku. 
_____________________________________________________________________________
Dziękuję za przeczytanie <3 





Komentarze (1):

Anonymous Anonimowy pisze...

Świetne na pewno bede czytać kolejne roździały.��

29 maja 2016 21:22  

Prześlij komentarz